środa, 7 października 2015

Dzień pieczonego ziemniaka

Dawno temu dobry król przywiózł z dalekiej wyprawy pewną roślinę, o której mówiono, że jest pożyteczna. Kazał posadzić ją w przypałacowym ogrodzie i niecierpliwie czekał, co z tego wyrośnie. Po jakimś czasie pojawiły się badyle. Zakwitły, ale kwiatki nie były zbyt ładne. Zielone owocki również nie były smaczne. Zagniewany król kazał roślinę wyrwać z korzeniami i spalić. Dworzanie rozkaz wykonali. Gdy ognisko się dopalało, któryś ciekawy, rozgarnął popiół, aby sprawdzić, co tak ładnie pachnie. Upieczone w żarze ogniska ziemniaki nie tylko ładnie pachniały, ale też były bardzo smaczne. I tak zaczęła się wielka kariera ziemniaka potocznie zwanego kartoflem.
30 września uczniowie klasy VI już trzeci raz obchodzili święto pieczonego ziemniaka. Fajnie bawili się wszyscy, którzy: mieli dobry humor, przybyli pieszo, przyjechali rowerem lub szkolnym autobusem, lubią konkursy i zabawy, ciepło ogniska i pieczone ziemniaki.
Oczekiwanie na pyry uczniowie spędzili, bawiąc się i biorąc udział w konkursach, za które otrzymywali nagrody. Gdy w końcu nadszedł czas na wygrzebywanie ziemniaków z żaru ogniska, wszyscy chętnie zgarniali upieczone smakołyki na talerzyki. Za rok znowu pieczemy.


Iwona Ratajczak
-
FOTO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz