środa, 15 maja 2019

PLAC ZABAW - zamiast "Podwórka Nivei"

Nasza wapieńska społeczność już ma wiele doświadczeń z głosowaniami i konkursami. Mieliśmy swoje sukcesy i porażki. Czas płynie, a boisko jest jakie jest. O kolejnym pomyśle na rozwiązanie można poczytać na stronie >>ZRZUTKI<<
JH

7 komentarzy:

  1. Już wkrótce wybory do Parlamentu Europejskiego, ... ciekawe, czy któryś z kandydatów gotów byłby zrezygnować z odrobiny plakatów i ulotek, na rzecz PLACU ZABAW w Wapnie? Myślę, że warto "podrzucać" link do tego wpisu kandydatom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest żaden piasek tylko skocznia do skoku w dal, którą co roku mozolnie odnawiają chłopcy ze starszych klas, bo się komuś tego zabezpieczyć nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, ... w tle filmu jest skocznia. Jest w takim stanie, bo jest jedyną "atrakcją" na boisku. Jak miałaby być zabezpieczona? Ogrodzona siatką i zamknięta na kłódkę? Już alternatywna piaskownica mogłaby odciągnąć wielu "amatorów piasku" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, zawsze wygodniej nie robić nic niż coś. A potem zbierać pieniądze, bo się "popsuło". Propozycja kompleksowej renowacji i zabezpieczenia skoczni była przedstawiona jakieś dwa lata temu. Niektóre rzeczy wystarczy dopilnować żeby służyły długi czas. P.S. Paskownicę można zrobić bez ponoszenia kosztów przez szkołę. Dlaczego jej nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  5. (Od początku domyślałem się, kto to "Belfer"). Nie bardzo rozumiem jak mam odebrać ostatni komentarz? Mogę się tylko domyślać, iż chodzi w nim o moją znajomość z obecnym dyrektorem. Jestem w tej szkole nauczycielem matematyki i informatyki, i w praktyce wcale nie musi mnie obchodzić - jak wygląda szkoła, jak wygląda boisko, co tam trzeba zrobić, co poprawić? Minimalna jest moja wiedza na temat propozycji modernizacji całego boiska, ale zdaję sobie sprawę, że w takich przypadkach w grę wchodzą środki własne gminy, a tych ... nie ma. Od wielu lat, gdy tylko pojawiała się możliwość pozyskania czegokolwiek "z zewnątrz", w różnych konkursach, udzielałem się bardzo i często (jako szkoła) byliśmy blisko. Pomysł zbierania pieniędzy na plac zabaw pojawił się w mojej (!) głowie po analizie sytuacji w konkursie Nivei. Pieniądze mają być zbierane nie na naprawiane "popsutego", ale na zapoczątkowanie czegoś nowego. Dyrektor mnie nie prosił o akcję. To ja poinformowałem dyrektora, że chciałbym taką akcję zrobić. Na co dostałem odpowiedź, iż powinienem przedstawić pomysł na posiedzeniu Rady Rodziców. Przyjechałem na posiedzenie Rady Rodziców, powiedziałem o pomyśle. Nie było przeciwwskazań. Planowałem przygotować akcję na przyszły tydzień. (wszyscy obecni to słyszeli) Jednak na skutek nieprzewidzianych zdarzeń związanych z nauczycielem plastyki, opisywanych we wszystkich regionalnych mediach, zmobilizowałem się. Przygotowałem akcję szybciej. Nie wiem dlaczego nie ma piaskownicy, ale chętnie również zapytam. (może musi mieć atest?) Akcja nie jest mi do niczego potrzebna, nie startuję ani w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ani nie mam zamiaru zostać dyrektorem szkoły. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Jacku proszę się nie przejmować komentarzami. Każdy widzi ile Pan stara się zrobić dla tej szkoły i przede wszystkim dla dzieci. Trzymam kciuki za zbiórkę mam nadzieję, że cel zostanie osiągnięty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szeroko pan poszedł z tą interpretacją. Pozwolę sobie zatem odpuścić dalszą dyskusję.

    OdpowiedzUsuń