Dawno temu
dobry król przywiózł z dalekiej wyprawy pewną roślinę, o której mówiono, że
jest pożyteczna. Kazał posadzić ją w przypałacowym ogrodzie i niecierpliwie
czekał, co z tego wyrośnie. Po jakimś czasie pojawiły się badyle. Zakwitły, ale
kwiatki nie były zbyt ładne. Zielone owocki również nie były smaczne.
Zagniewany król kazał roślinę wyrwać z korzeniami i spalić. Dworzanie rozkaz
wykonali. Gdy ognisko się dopalało, któryś ciekawy, rozgarnął popiół, aby sprawdzić,
co tak ładnie pachnie. Upieczone w żarze ogniska ziemniaki nie tylko ładnie
pachniały, ale też były bardzo smaczne. I tak zaczęła się wielka kariera
ziemniaka potocznie zwanego kartoflem.
30
września uczniowie klasy VI już trzeci raz obchodzili święto pieczonego ziemniaka.
Fajnie bawili się wszyscy, którzy: mieli dobry humor, przybyli pieszo, przyjechali
rowerem lub szkolnym autobusem, lubią konkursy i zabawy, ciepło ogniska i pieczone
ziemniaki.
Oczekiwanie
na pyry uczniowie spędzili, bawiąc się i biorąc udział w konkursach, za które
otrzymywali nagrody. Gdy w końcu nadszedł czas na wygrzebywanie ziemniaków z żaru
ogniska, wszyscy chętnie zgarniali upieczone smakołyki na talerzyki. Za rok
znowu pieczemy.
Iwona Ratajczak
-FOTO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz