Strony

niedziela, 3 listopada 2019

Relacja z Londynu

W poniedziałek 14 października o godzinie 14.00 grupa 25 uczniów oraz 2 opiekunów: p. Anna Markiewicz-Kluczyńska i p. Kinga Modzelewska-Łasut wyruszyła na wycieczkę do Londynu. Odległość około 1400 km pokonaliśmy bez żadnych problemów. We wtorek rano w Calais we Francji czekała nas krótka odprawa – mogliśmy wówczas wykazać się znajomością angielskiego odpowiadając na pytania sympatycznych celników. Wjechaliśmy na ogromny prom i po niecałych 2 godzinach żeglugi naszym oczom ukazały się piękne, białe klify Dover. Dopłynęliśmy do Anglii! Jeszcze tylko cofnęliśmy zegarki o godzinę i nasz autokar zaczął poruszać się po lewej stronie jezdni.
Zwiedzanie Londynu zaczęliśmy od spaceru północnym brzegiem Tamizy, gdzie mogliśmy zobaczyć między innymi St. Paul's Cathedral, The Monument, Millenium Bridge, The Shakespeare's Globe. Następnie przemaszerowaliśmy przez symbol Londynu - wspaniały most Tower Bridge i naszym oczom ukazała się imponująca dawna twierdza, więzienie-pałac Tower of London. Wędrując po mieście mijaliśmy co chwila tradycyjne czerwone budki telefoniczne i duże królewskie skrzynki na listy. Co ciekawe niewiele było koszy na śmieci, zapewne ze względów bezpieczeństwa. Na koniec dnia udaliśmy się do galerii Tate Modern – gdzie podziwialiśmy dzieła sztuki nowoczesnej w tym Pabla Picasso.
Wieczorem przybyliśmy do tradycyjnych angielskich domów, gdzie goszczące nas rodziny przygotowały dla nas ciepłą kolację i miejsce do spania. W czasie pobytu u Londyńczyków mieliśmy okazję podszlifować język angielski. Rano po śniadaniu znów wybraliśmy się na „podbój” Londynu. Spacerowaliśmy po Westminsterze, przeszliśmy obok Opactwa Westminster, Gmachów Parlamentu, zobaczyliśmy Big Ben'a (co prawda w rusztowaniu, ale jego ogromną tarczę można było dostrzec). Co chwila mijały nas piętrowe czerwone autobusy i czarne taksówki, a nad głowami hałasowały przelatujące samoloty i helikoptery. Na własnej skórze przekonaliśmy się, że Londyn is a busy city. W Parku Św. Jakuba zatrzymaliśmy się na lunch i w tym pięknym miejscu doświadczyliśmy bliskiego kontaktu z brytyjską fauną i florą. Po krótkim odpoczynku zawędrowaliśmy przed Pałacu Buckingham, w którym rezyduje na co dzień Królowa Elżbieta II. Zobaczyliśmy uroczystą zmianę warty królewskich gwardzistów oraz zagranicznych gości w karetach, którzy akurat, jak się dowiedzieliśmy, przybyli do królowej z oficjalną wizytą – takie wydarzenie nie zdarza się zbyt często. Z tej okazji wielu Londyńczyk przybyło pod pałac Buckingham i oczywiście było mnóstwo policji. Ale udało nam się w końcu zrobić zdjęcia pod słynną bramą pałacu (tą samą, pod którą Anglicy składali kwiaty i znicze po tragicznej śmierci księżnej Diany). Tego dnia na deser zostawiliśmy sobie zwiedzanie Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Nauki. Oba muzea wywarły na nas ogromne wrażenie. Eksponaty w skali 1:1 były imponujące. Mimo zmęczenia wciąż chłonęliśmy jak gąbki chcąc więcej zobaczyć, dowiedzieć się, poznać, spróbować, odkryć …
Kolejnego dnia raczyliśmy się atmosferę wielkiego miasta na placach Trafalgar i Leicester, Oxford Street, Regent Street, Piccadilly Circus. Byliśmy przed Galerią Narodową gdzie znajdą się słynne „Słoneczniki” Van Gogha. Widzieliśmy Harrods – najsłynniejszy londyński dom towarowy, Robiliśmy zakupy na Oxford Street, w sklepie Disney’a, Harrego Pottera, w sklepie Lego, M&M’s World i oczywiście Primarku. Przechodziliśmy przez plac Piccadilly Circus słynący z ogromnej zaokrąglonej neonowej reklamy świetlnej. Przemierzyliśmy też ulicę w dzielnicy China Town. Po południu napawaliśmy się sztuką w światowej sławy British Museum, gdzie jest po prostu wszystko: mumie egipskie, rzeźby z ateńskiego Partenonu, kamień z Rosetty, dzieła sztuki z Europy, Azji, Afryki i wiele, wiele innych. Na koniec dnia odwiedziliśmy z zewnątrz pub najsłynniejszego londyńskiego detektywa - Sherlocka Holmesa i zrobiliśmy sobie zdjęcie przy jego pomniku.
Ostatni dzień naszego pobytu w Londynie to prawdziwy creme de la creme. Mnóstwa wrażeń dostarczyła nam ok 40 minutowa przejażdżka London Eye. Pogoda dopisała a widoki na piękną panoramę miasta z wysokości 100 metrów były bezcenne. Tego dnia przemieszczaliśmy się różnego rodzaju środkami transportu: londyńskim metrem, piętrowym czerwonym autobusem i płynęliśmy luksusowym wycieczkowym statkiem po Tamizie do Parku Królewskiego w Greenwich, skąd roztaczał się piękny widok na Tamizę i centrum miasta. Zrobiliśmy serię obowiązkowych zdjęć przed dawnym Królewskim Obserwatorium Astronomicznym i przy południku zerowym, który dzieli glob ziemski na półkulę wschodnią i zachodnią. Podziwialiśmy z zewnątrz zabytkowy kliper herbaciany Cutty Sark i Muzeum Morskie.
Wróciliśmy cali i zdrowi, pełni wrażeń i nowych doświadczeń, również kulinarnych (fish & chips, English tea)
We had a really good time in London!

A.M-K
__
FOTO (A.M-K) już wcześniej publikowane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz